![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio8eU6Bf-zcGwwiXkrxJ_92IDZmQV0IKr7p3lWp4QqSYHLhX-6RXNnwLcmt21ZGBRw54_DrjF926KRwF0S2BxB8nZaHYuW9b4aeG-t1yCmQzL0hsDXic_6HPVkSw8N5oT8UggU4w/s640/15-06-06_2028.jpg)
Późny czerwcowy początek sezonu. Jak dotąd największy karaś jakiego złowiłem. Dwadzieścia dziewięć centymetrów to nie okaz nawet jak na karasia, ale jest, a właściwie był spory. Był, bo został na specjalne zmówienie usmażony, a zamawiająca osoba przekonała się, dlaczego karasie kiepsko nadają się do jedzenia...
Złowiony na białego robaka metodą DS.
Złowiony na białego robaka metodą DS.