![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC5MTb0sNoZ_Bxshmemm-9keXKVGikxJKY5GuTI6zg0r774msU0JEWFhFnlJn7dNoYjgGqsVxD3l50XOdDcv234WeGrWPnNLdvO5hmhyphenhyphenRUQup1QpVduDCJTqSfWFQk42rchNM0_A/s640/maly_rekin.jpg)
Piękny słoneczny i niemal całkowicie bezwietrzny dzień w połowie września w Irlandii. To nie częste zdarzenie, zwłaszcza w tym roku. Spotykam się z Johnem Waldronem parę minut po ósmej w marinie w Kilrush. Wypakowując sprzęt z samochodów, zgodnie dochodzimy do wniosku, że oryginalny pomysł nastawienia się na rekiny ma niewielkie szanse powodzenia. Głównym powodem jest brak wiatru a więc marny dryf. To oczywiście przekładałoby się na niewielki ślad zanętowy na wodzie, a co za tym idzie niewielki obszar wabienia rekinów. Na pocieszenie, pogoda wydaje się idealna na wędkowanie na rafach i to też postanawiamy robić.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzFqIcaJ2s50aZPZ385Xtwah0lXKSbc-Xfuh2rZOy3KFTc_q1VAosnImLSK7RDS7iSOKcqFscbZiHLFyXtNlngVICd9zsMoJH7pvjIqcsEm6VDH1ZlraQ8lKdtOIPsTTQQ2dPpLw/s640/wrass.JPG)
Obławiamy kolejno podmorskie struktury, które John ma zapisane na mapie. Łowimy głównie rdzawce w granicach 60 - 70 cm długości. Oczywiście od czasu do czasu, jako przyłów i miłe urozmaicenie, trafia się wargacz, makrela, skad czy częściej witlinek a nawet dorsz. Nie wiemy jeszcze, że niebawem będziemy bardzo zdziwieni kolejnym przyłowem.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQSi_clrmeP-8fAUbL37EiWZ-S_bWL2Gzkvz6ELi_QlnNPCs94f23YPMT3BTXfxln0tS6hJgTwM4EKZcqD-stY8XjXSGBnpLayG5PfMUIOibX_Wdx9ki72lUJ4p797-sg1toprPQ/s640/pollackalebyk.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguMPoScPULmYJI6KMoB7wVq_-Ajwo6D53xvN5zpHltNieEYgXHWFp5xOjvMLinSouGmVbOstUEO4owIcuEpUX7knDVXP8k-K6tpZ4mjkMDHX9vsTDrIBlFYrn-ehv_3uuOZC7jsw/s640/double.JPG)
Pogoda nadal utrzymuje się doskonała, niemal letnia. W promieniach słońca podciągam ku powierzchni kolejnego rdzawca. Po dwóch przyzwoitych odjazdach ryba ma już siłę jedynie biernie stawiać opór. Zdecydowanie podciągam ją z około 60 m wody. Gdy ryba jest już przy powierzchni widzę żarłacza błękitnego, pojawiającego się niby z nikąd, który gwałtownie atakuje mojego rdzawca. Puszcza go, wykonuje ciasny zwrot i ponownie łapie rybę w pół, odgryzając z niej spory kawałek ciała.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4AqZfocLU0b10mBe_K6LGz16hY_0dwHdoh0uYTyMt-OQ1kkIIWO3qPKHAupRVUctqWyRq359yv7sGmcg2cgV1rJZIc5OBpyhypNiZyYrKiXsBtR0dUfldcO9tXe7qJgs8z2LjSQ/s640/rekinwwodzie.JPG)
Krzyczę do Johna „zobacz, zobacz, rekin zaatakował mojego rdzawca”. John, niewiele myśląc zaczyna zbroić swoją wędkę na rekiny, krzycząc w emocjach. „Trzymaj go tam Tommy, trzymaj go tam”. Jakąś chwilę bawię się z rekinem resztkami rdzawca, wciąż przytwierdzonymi do końca mojej link, niczym szmacianą zabawką z kotem. W pewnej chwili rekin porywa to, co zostało z mojej niedoszłej zdobyczy i gwałtownie odpływa, wybierając linkę z mojego lekkiego dwudziesto pięcio funtowego zestawu. Bez najmniejszego problemu przegryza plecionkę a ja zostaję jedynie z luźną linką. W tym czasie John już ma uzbrojoną wędkę i wypuszcza przynętę. Szybko zwijam linkę i z kolei ja zbroję swoją wędkę. Zakładam makrelę na hak, wypuszczam około 30 m linki i zaczynam przywiązywać balonik. Niedane jest mi jednak skończyć. Nagle czuję gwałtowne szarpnięcie, słyszę przyspieszający dźwięk terkotki kołowrotka, widzę gwałtownie wysnuwaną linkę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6h2BvlKYLyryXGSzRA_-i8UC4l0c4jLIY9oW1nfMK5-Nda2u6CjgcZUdU6i1HtK8pSBKuXAJy2H6wL1sPgfFQxtekTZujhqzHQGRK_7XISi0UbN1xCIMt9x50NDwa2Sbj__GJpA/s640/initial_run.JPG)
Nie mamy wątpliwości, co się stało. Czekam trwające wieczność sekundy, dokręcam śmiało hamulec kołowrotka i wyłączam terkotkę. Mimo to impet dojazdu nie maleje, a ja muszę mocno uchwycić wędkę. Następuje typowa walka z żarłaczem błękitnym. Tym razem trzy odjazdy i dodatkowa ucieczka już po podciągnięciu ryby do powierzchni. Rekin ustawia się pionowo, głową ku dnu. To sprawia, że ogon wystaje nieznacznie nad wodę, co ułatwia nam założenie pętli i wygodne lądowanie ryby przez drzwi do nurkowania na tyle łodzi.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixBeb_FcqWPmJpsEFbxS-kgq-kYEmsF1JnEi0lkhCFg-hkTVhBdot3rHSfFyCMctDOwDqaqtZjLYqhqgxrTyuvoniLhggswDSobBqVLdupvbxs_taxAc3DOUpSdz3RQ3uLjkF1Hg/s640/walkaa.JPG)
Rekin jest ledwo zahaczony. Wyjmuję mu hak 9/0 za trzonek wystający z gęby, dwoma palcami. Rekin rozpoczyna swój typowy taniec, obracając się wokół własnej osi.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHnAbh4TMMfBaPp2sD9eLU2Lj3eFor0mDjZyR5-NpZmM6WpPJeB7xwigjgEZ_Nqf2tacIeXoHFOwD-jV_JDSpJpSzBoXru_asAyMc6dvG9UEoTZLQdt2OBR7M4wrPhujPn7DgLHg/s640/walkab.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3xwZSNYc80ajpQZ_sV5EqrUSuiGdmXmf0_u4k_aabeIamOZUa8W5R9rve4yFJT4KbsP67-EZMnudhDSNrHRfbH5a3fI3Cd_bBi9SepThK8pWSTji8ChU6a9CtpPAnTwYAhQ-72w/s640/walkac.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv3wLrlV-fvw9z7RL4HRR4pjnx_hoa0IvIW5NLQjYBG4yUEllW0txKPMSj_xqeVS2mT5I4Q3dMlZ8EisRryhhlz3o5pwGmSYndjv6gao466aMw1Mb1kVwMJnZnJB8c64fm_NUn8A/s640/walkad.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2bEAwuJ1azziYkLIpifWu11beGXEKb-fiQUGUxrKpLdTnek2-fCgD4GPEbOnhopu-kHg9aIS6NUG3rrHVabtTtGXya_Azdf7l9jVtP5B2Sof4xUMpZ_ZSxO7r72M5IyUvaVti0Q/s640/walkae.JPG)
Szacujemy wagę rekina na około 70lb, nawet go nie mierzymy. Szybko wraca do wody, błyskawicznie odpływając. Patrzymy na siebie z Johnem, niedowierzając. Po dłuższej chwili, której potrzebujemy, aby dojść do siebie, powracamy do łowienia na rafie. Jest oczywiste, że rekin został przywabiony dźwiękami szamoczących się i walczących na wędce rdzawców.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1j3A8Gw827EaJcPqlpX3SWezI5K0YEZrYKSUaxT-u1NOqAW6-Q_-jaZdRZTsNX0suz1D2VKgHKWWCiOBmSg7R-_xODXsoDUrMZsQFVv921gQZ-VUfa6RzGTpvxc8-TUO27vU_hA/s640/koniecdnia.JPG)
Po powrocie do mariny dowiadujemy się, że łodzie, które wypłynęły tego dnia, nastawiając się na rekiny, powróciły bez wyników. Cieszymy się z udanego dnia.