W tym roku prawdziwie obfite połowy bassów morskich rozpoczęły się dla mnie dopiero po dorocznym okresie ochronnym. Jednak tegoroczne letnie połowy bassów różniły się nieco od zeszłorocznych. Przede wszystkim praktycznie przestałem wędkować na dotychczasowym "bankowym" miejscu, skłaniając się ku rozpracowywaniu nowych miejsc. Poniżej krótkie podsumowanie moich spostrzeżeń.
Spinningując za bassami morskimi, poszukuję głównie miejsc gdzie ryby te żerują na tobiaszach Ammodytes tobianus (ang. lesser sand eel). Oczywiście oznacza to że przynęty których używam muszą imitować tę rybkę. I tu pierwsza wskazówka, gdy przechadzamy się po plaży, po płytkiej wodzie, należy zwrócić uwagę czy uda się zauważyć uciekające z piasku, spod nóg tobiasze. Piasek w takich miejscach jest zwykle żółty a plaża schodzi łagodnie tworząc rozległe, płytkie piaszczyste obszary. Druga wskazówka, miejsca gdzie obszar żółtego piasku sąsiaduje z obszarami błotnistymi (szary błotnisty piasek). Ewentualnie obszar żółtego piasku sąsiaduje z obszarem kamienistym.
Jeśli występuje dno kamieniste, bassy mogą trzymać się jakiejś niewielkiej podwodnej struktury. W wypadku zlokalizowania takiego miejsca, nie ma nic dziwnego jeżeli złowimy sześć bassów pod rząd w dziesięciu kolejnych rzutach.
Kolejna bardzo oczywista wskazówka mówi że obszary te powinny znajdować się w strefie pływowej. Bassy żerują na tobiaszach na płytkiej wodzie. Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika że połowy są znacznie lepsze przy zwrocie pływu na przychodzący oraz wieczorami i wczesną nocą. Kombinacja obydwu czynników zwykle okazuje się dawać najlepsze rezultaty.
Na zakończenie ostatnia wskazówka. Zauważyłem że największa, wręcz murowana aktywność przypada w dni słoneczne. Pełne słońce i wysoka temperatura powinny być brane pod uwagę jako zapowiedź dobrych połowów. W podsumowaniu, wieczór po upalnym letnim dniu przy minimum wody na piaszczystej plaży – powinien dawać dobre prognozy na sukces.
Spinningując za bassami morskimi, poszukuję głównie miejsc gdzie ryby te żerują na tobiaszach Ammodytes tobianus (ang. lesser sand eel). Oczywiście oznacza to że przynęty których używam muszą imitować tę rybkę. I tu pierwsza wskazówka, gdy przechadzamy się po plaży, po płytkiej wodzie, należy zwrócić uwagę czy uda się zauważyć uciekające z piasku, spod nóg tobiasze. Piasek w takich miejscach jest zwykle żółty a plaża schodzi łagodnie tworząc rozległe, płytkie piaszczyste obszary. Druga wskazówka, miejsca gdzie obszar żółtego piasku sąsiaduje z obszarami błotnistymi (szary błotnisty piasek). Ewentualnie obszar żółtego piasku sąsiaduje z obszarem kamienistym.
Jeśli występuje dno kamieniste, bassy mogą trzymać się jakiejś niewielkiej podwodnej struktury. W wypadku zlokalizowania takiego miejsca, nie ma nic dziwnego jeżeli złowimy sześć bassów pod rząd w dziesięciu kolejnych rzutach.
Kolejna bardzo oczywista wskazówka mówi że obszary te powinny znajdować się w strefie pływowej. Bassy żerują na tobiaszach na płytkiej wodzie. Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika że połowy są znacznie lepsze przy zwrocie pływu na przychodzący oraz wieczorami i wczesną nocą. Kombinacja obydwu czynników zwykle okazuje się dawać najlepsze rezultaty.
Na zakończenie ostatnia wskazówka. Zauważyłem że największa, wręcz murowana aktywność przypada w dni słoneczne. Pełne słońce i wysoka temperatura powinny być brane pod uwagę jako zapowiedź dobrych połowów. W podsumowaniu, wieczór po upalnym letnim dniu przy minimum wody na piaszczystej plaży – powinien dawać dobre prognozy na sukces.