Umieszczam tego posta chyba tylko z bloggerskiego obowiązku odnotowania faktu złowienia po raz pierwszy wargacza z łodzi. Połów odbył się w pobliżu skalistego klifu, nad niewielką naturalną rafą. Do połowu użyłem typowego zestawu plażowego paternoster z dwoma haczykami. Za przynętę posłużył robak. Stugramowy ciężarek bez problemu dostarczył zestaw na niezbyt głęboko położoną rafę. Sam połów to raczej chwilowy postój w czasie rejsu którego celem były inne ryby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz