Tegoroczne spotkanie SAI Blue Shark Meet okazało się być moją najlepszą jak dotąd sesją big game. Dopisywała nam piękna słoneczna pogoda i wręcz idealny wiatr dający szybki dryf jednak nie będący zbyt uciążliwy na pokładzie.
Nowością w stosunku do poprzednich lat było użycie żywych przynęt obok typowych przynęt z martwej rybki. Ku naszemu zdziwieniu już po dwunastu minutach (!) od zarzucenia wędki nastąpił odjazd na zestawie z żywcem. Niestety ryba została stracona najprawdopodobniej z powodu zbyt małego haka. W dalszej części rejsu zestaw ten był uzbrojony w małą (joey) makrelę co zaowocowało braniem okazowej belony, której branie było tak gwałtowne że wzięliśmy je za odjazd rekina.
Pierwszą i jak się później okazało największą rybą rejsu była samica żarłacza o rozmiarach FL: 192 cm, TL: 226 cm, G: 84 cm, szacowana na około 130 lb. Oznacza to że ryba ta jest moim największym żarłaczem do tej pory. Była to również moja najdłuższa walka z rybą, trwająca 60 minut. Ryba została oznaczona tagiem numer: 34729
Jakiś czas potem dostrzegliśmy kilka rekinów różnej wielkości pływających w smudze zanęty. Po kolei następują brania dwóch niewielkich rekinów które zostają przez nas pewnie złowione. Kilka chwil później następuje kolejne branie na mojej wędce. Tym razem dokręcam mocniej hamulec i staram się wywierać większą presję na rybę. Po dłuższej walce udaje mi się złowić kolejnego dużego żarłacza, którego szacujemy na około 100 lb. Ryba jest bardzo gruba FL: 178 cm, TL: 217 cm, G: 84 cm, Tag: 42052
W rezultacie sesję kończymy wynikiem pięciu brań i czterech złowionych ryb, w tym dwóch szacowanych powyżej 100 funtów masy ciała.
WOW co za ryba!
OdpowiedzUsuńTeż chciałbym złowić taką :)