Cały tydzień upłynął pod znakiem surf-castingu. Głównie z powodu korzystnego pływu, który zawracał z odpływu w przypływ, gdy zapadał zmierzch. Dzięki temu dwa korzystne czynniki nakładały się dając świetną okazję do połowu wyruszających na nocne łowy rekinków psich i raji ciernistych. Raja nawet na mocnym plażowym zestawie potrafi dać dobrą walkę, niejednokrotnie robiąc odjazd mimo dość mocno dokręconego hamulca. Na zdjęciu spodnia strona ryby, największej jak do tej pory, którą udało mi się złowić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz