października 25, 2010

Zimowe rozmaitości

Koniec października to zwykle czas zbliżającego się końca sezonu. Oczywiście ryby można łowić praktycznie cały rok, jednak w miesiącach zimowych odczuwa się wyraźne spowolnienie. Tego dnia na pokładzie czuć było zarówno wspomniane spowolnienie jak i coraz bardziej nieprzyjazną, zimową pogodę. Mimo to wędkowanie w morzu z łodzi daje i tak szansę na udaną sesję. Nawet jeśli ryby są niewielkie a brania nie tak częste i tak różnorodność dostępnych gatunków daje dobrą zabawę. Ja na swoje konto wpisuję pierwszego irlandzkiego dorsza. Niewielkiego bolka, za to pięknie ubarwionego. Udało nam się ich złowić kilka tego dnia jednak wszystkie były podobnych rozmiarów.

Ryba wzięła nad rafą znaną z okazowych wargaczy. I to właśnie na te ryby nastawialiśmy się na tej miejscówce.


W pobliżu raf jak zwykle najliczniejszą zdobyczą są rdzawce. Jednak dość licznie łowimy również inne ryby dorszokształtne.

Drugą w kolejności najczęściej łowioną rybą jest tego dnia plamiak.

Nawet podczas początkowego łowienia makreli na przynętę nie obyło się bez niespodzianek w postaci kilku dorodnych skadów. Dzień kończymy nieco przemoknięci i odrobinę zmarznięci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz