grudnia 16, 2006

Boczny trok i paproszki


Ciepła grudniowa pogoda sprzyja długiemu sezonowi wędkarskiemu. Temperatura powietrza rano -1 °C potem około 5 – 6 °C piękne słońce, bezchmurne niebo. Pierwsze wędkowanie na boczny trok. Woda stojąca, cel: okoń. Obciążenie łezka 7 g a na przyponie 0.16 paproszek – twister 2 cm w kolorze miodowym z zielonym brokatem na czerwonym haczyku nr 6. Do związania zestawu użyłem potrójnego krętlika z przedłużonym jednym ramieniem. Mimo początkowych obaw na wędce o cw 5 – 25 g skubnięcia, trącenia oraz brania nawet malutkich sztuk były dobrze wyczuwalne. Niestety tego dnia na malutkich sztukach się skończyło. Mimo to doskonała słoneczna pogoda z rześkim powietrzem oraz spora aktywność okonków sprawiły, że dzień należał do bardzo udanych.

października 21, 2006

Pstrąg


Pięknie ubarwiony pstrąg złowiony na Ciosence na obrotówkę. Pstrągi walczą w bardzo skuteczny i raczej nieprzyjemny sposób. Można powiedzieć, że się miotają, wykonując bardzo szybkie serie szarpnięć, co często kończy się utratą ryby. Są niesłychanie waleczne i bardzo silne. Niestety połów miał miejsce na stosunkowo niewielkim stawie gdzie pstrągi są wpuszczane wyłącznie w celu późniejszej ich sprzedaży. Sprawiło to, że połów był zupełne niesatysfakcjonujący pod względem wędkarskim i przypominał raczej łowienie ryb w wannie.

października 20, 2006

Wiślany boleń


Pierwotnym zamiarem tego wypadu nad Wisłę było odwiedzenie obszernej piaszczystej plaży, która została odsłonięta z powodu niskiego stanu wody tej jesieni. W tym celu przedostałem się na zachodni brzeg i zrealizowałem (a właściwie zrealizowaliśmy) swój plan. W drodze powrotnej postanowiłem, dla treningu prowadzenia przynęty, obławiać przybrzeżne przeszkody i inne miejsca gdzie widać było zawirowania wody. Jak postanowiłem, tak zrobiłem, przemieszczając się od mostu „Grota” na północ gdzie był zaparkowany samochód. Już doszedłem do miejsca gdzie miałem zwinąć sprzęt i oddalić się od wody, gdy nagle na wędce poczułem rybę. Zdobyczą okazał się 46-cio centymetrowy boleń. Jak mówią książki Późną jesienią bolenie polują czasem na przybrzeżnych płyciznach, zwłaszcza w ciepłych godzinach południowych i ja właśnie w takie ciepłe październikowe popołudnie znalazłem się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Ryba uderzyła w trzy centymetrowego twistera w kolorze zielonym z brokatem, na 3 gramowej główce.

października 18, 2006

Pierwszy spinning – pierwszy szczupak


Pierwszy dzień spinningowania (nie licząc wcześniejszej kilkugodzinnej próby na Wiśle) a właściwie nauki spinningowania. Pierwszą zdobyczą stał się mały szczupaczek około 25 cm. Wziął na tonącego woblera Salmo Hornet 3SRS (H3SRS T) 3,5 cm/2,4 g Na pierwszy raz, dobre i to. Połów miał miejsce na łowisku specjalnym „Okoń” niedaleko Legionowa.

października 13, 2006

Dorsze


Wyprawa na dorsza przyniosła obfite połowy. Jednak większość złowionych sztuk była niewielka, choć padały również sztuki ponad 5-cio kilowe. Dorsze poławiane były na głębokości do, ponad 30-tu metrów. Jeśli chodzi o przypony i przywieszki to próbowałem dwóch rozwiązań. Firmowy przypon Dragon-a z dwoma sztywnymi drucikami zablokowanymi węzłami i koralikami, do których można było przypiąć przywieszki wg własnego uznania. Jego wadą była dość słaba agrafka na pilkera co przyczyniło się do straty 3 czy 4 pilkerów. Na przywieszki używałem twisterów czerwonych oraz białych fluo. Czerwone sprawdzały się bardzo dobrze natomiast na fluo nie było brań. Drugie rozwiązanie to również firmowy przypon, ale już z zamontowanymi przywieszkami. Przywieszki były na podwójnych kawałkach żyłki 0.8. Nie miałem do niego zastrzeżeń, ale znacznie efektywniejsze okazały się twistery. Co do doboru samego pilkera to wydaje mi się że ma to raczej drugoplanowe znaczenie. Z rozmów wywnioskować mogłem, że najlepsze efekty na przybrzeżnych wodach Polski dają tzw. parasolki a nie pilkery rybokształtne. Najlepszym kolorem pilkera jest biały srebrny. Choć jeden raz zdarzyło się, że nikt na kutrze nic nie łowił za wyjątkiem wędkarza, który miał żółtego tobiasza 150g. Nic nie brało a on na tego żółtego dosłownie rybę za rybą ciągnął po każdym zarzuceniu od razu miał branie. Ja za to zaobserwowałem, że bardzo dobre efekty daje czerwony chwost lub inny czerwony element wabiący przy kotwicy pilkera. Ciężar pilkera należy dobierać nie tylko kierując się głębokością łowiska ale również (a może przedwszystkim) stanem morza czyli im większa fala i wiatr tym cięższy pilkier. Mimo że na takie głębokości zalecane są pilkery do 150g to w praktyce dobrze było mieć 200-tu lub 250-cio gramowego pilkera. Sprzęt użyty na wyprawie to wędka Shimano Hyperloop Boat 2.4 m cw do 300g. Kołowrotek Dragon Corsar 450HD który się nie spisał oraz plecionka Berkley FireLine 0.25 (do 17,5 kg)

października 04, 2006

Sposób na wiślane leszcze


Oto moja najlepsza, tegoroczna (aczkolwiek zapewne niedoskonała) wiedza na temat zanęty feeder-owej na leszcza z Wisły w Warszawie. Używam Traper Rzeka Special (dla zneutralizowania czy morze raczej przebicia się przez zapach rzeki – Wisła w Warszawie ma specyficzny zapach). To jest zdecydowanie podstawa. Kiedyś dodawałem do tego jeszcze pęczak parzony z melasą (lub czosnkiem - nadmienię, że z marnymi efektami). Ale obecnie zrezygnowałem z pęczaku i nie widzę żadnego pogorszenia wyników - a czas przygotowania znaaacznie krótszy. Tak więc, do Traper Rzeka Special dodaję atraktor Trapera anyżowy - lub - również Trapera, atraktor na leszcza (intensywny zapach piernika). Odnoszę wrażenie, że ten anyżowy dawał lepsze wyniki, ale to może być subiektywne odczucie. Atraktora dodaję więcej niż by to wynikało z tego, co na opakowaniu (ale nie za dużo). Zanętę z atraktorem mieszam najpierw na sucho a potem dodaję wody z melasą (w stosunku 1:1 - lub nieznacznie więcej melasy - ale to już zależy od gęstości melasy). Melasy używam również od Trapera albo od Gutkiewicza. Taką mieszankę wzbogacam pinkami (barwionymi na różne kolory). Na haczyk zakładam również pinki - przy czym staram się żeby były na nim zawsze jakieś w kolorze czerwonym.
Przed wędkowaniem wrzucam najpierw w łowisko około 7 - 10 koszyczków zanęty (rzut - zacięcie - ściągnięcie). Potem dowiązuję przypon z haczykiem i zaczynam łowienie.
Próbowałem jeszcze zamiast atraktora anyżowego atraktora czosnkowego i czosnku mielonego - w różnych kombinacjach. Czosnek podobno świetny na jesieni. Ale mnie się to nie sprawdziło - efekty miałem wyraźnie gorsze - więc powróciłem do anyżu i piernika. Ale może było jeszcze za wcześnie na czosnek? Próbowałem tak w pierwszej połowie września.

września 25, 2006

Karp 3 kg


Ten karp, złowiony na feeder, ważył 2.95 kg i jest to w tej chwili najcięższa ryba, jaką udało mi się wyholować. Wziął na kukurydzę z białymi, zanęta Traper Feeder Special. Na zestawie 0.20 dzielnie walczył dzięki czemu kilkuminutowy hol był bardzo satysfakcjonujący.

września 20, 2006

Płoć


Początkowo zignorowana, po jakim czasie okazało się, że to „ładna płoć”. Z opóźnieniem w takim razie zamieszczam tutaj jej zdjęcie. Złowiona w sierpniu w miejscowości Glinnik.

września 16, 2006

Ciosny


Łowisko „Ciosenka” w Ciosnach niedaleko Białej. Bliskość autostrady okazała się nie być wcale uciążliwa a warunki do wędkowania znakomite. Tego dnia dopisała również pogoda. Na zdjęciu karp 2.4 kg który dostarczył sporych emocji podczas holu na zestaw 0.20 z hakiem 8. Dodatkową atrakcją łowiska jest wędzarnia wprost, z której można kupować wędzone ryby.

września 13, 2006

Drobnica


Wędkowanie na Wiśle nauczyło mnie, że rozpoznawanie gatunków małych rybek jest bardzo trudne. Nałowiłem ich sporo we wrześniu. Krąp, sapa, rozpiór czy mały leszcz są trudne do odróżnienie – zwłaszcza dla niewprawnego oka. Ratunkiem są różnego rodzaju „klucze do oznaczania gatunków”, ale szukanie cech charakterystycznych krótko po złowieniu bywa trudne. W rezultacie najpewniejszym sposobem jest policzenie promieni w płetwach – ale to z kolei bez szkła powiększającego może być trudne. Dlatego jeśli komuś z jakiś względów zależy na rozpoznaniu gatunku „rybki”, którą wyłowił – niech dobrym aparatem sfotografuje jej płetwy a potem w domu, pracowicie licząc promienie, niech dochodzi, co to było. Ja dałem za wygraną, ważne, że te większe odróżniam. Na zdjęciu prawdopodobnie sapa. Szczypce mają długość 18 cm.

września 07, 2006

Babka w Warszawie


Typowo morska ryba złowiona na Wiśle w Warszawie. Jest to babka – najprawdopodobniej babka czarna, gatunek chroniony. Podobno, nie ma nic dziwnego, że została złowiona w wodach zaliczanych do słodkich. Po pierwsze babka doskonale aklimatyzuje się w wodach o mniejszym zasoleniu. Dodatkowo słyszałem opinie, że wody Wisły są dość słone jak na standardy wód słodkich. Może to wyjaśniać, dlaczego flądry również bywają łowione w Wiśle bardzo daleko od jej ujścia.

Pomimo że wszystkie rodzime babki są pod ochroną jest u nas również kilka gatunków introdukowanych. Te są szkodnikami i należy je niszczyć. Kuriozalne jest to że babki są bardzo trudne do oznaczenia - czyli nigdy nie wiadomo co to za babka.

A. Pod ochroną są rodzime gatunki babek np. czarnoplamka, piaskowa, czarna, mała. Patrz- lista gatunków prawnie chronionych w Polsce m.in ryb
B. Babki często spotykane m.in w dorzeczu Bugu (łysa, szczupła, a także bliska im trawianka) są gatunkami inwazyjnymi - obcymi, niepożadanymi w naszych wodach

sierpnia 25, 2006

Leszcz z Wisły


Wypad na leszcza nad Wisłę zakończył się sukcesem. Tym bardziej był satysfakcjonujący, że nastawiałem się specjalnie na tę rybę. Dodatkowo mam nadzieję, że dzięki zdobyczom takim jak ten ponad 40-to centymetrowy leszcz, uda mi się przekonać niektórych znajomych, którzy wątpili w możliwość złowienia czegokolwiek innego niż stary filtr oleju w Wiśle na terenie miasta Warszawy. Zanęta: pęczak parzony z melasą, zanęta traper river special, atraktor zapachowy traper anyżowy. Zanęta była nawilżona wodą z dodatkiem melasy i wzbogacona pinkami. Przynęta: pęczek pinek. Złowiony metodą DS

sierpnia 12, 2006

Jesiotr 80 cm


Bez wątpienia wydarzeniem dzisiejszego wypadu do Glinika było wyholowanie dwóch jesiotrów, najprawdopodobniej sterletów. W czasie holu ryby "popisywały" się wyskokami nad wodę. Obydwa miały 80 cm długości i nieco ponad 2 kg wagi. Wzięły na rosówkę na haku numer 2. Co ciekawe na ten sam, jak by nie było spory, hak numer 2 z rosówką połaszczył się niewielki lin, mały karpiczek, tak na oko półkilowy, spora płoć oraz karaś. Metoda połowu DS.

sierpnia 09, 2006

Krąp (Glapka)


Chyba najbardziej typowy i powszechny mieszkaniec tych wód. Krąp. Niewprawnemu oku może sprawić kłopot odróżnienie krąpia od malutkiego leszcza. Zresztą przy okazji okazało się, że rozpoznawanie gatunków ryb, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z małymi osobnikami, może nastręczać wiele trudności. Krąp popularnie nazywany jest glapką. Zwrot, „połowić glapki" mówi chyba sam za siebie. W wodach sztucznie utrzymywanych może być niekiedy uważany za szkodnika. Nazwałbym go: popularną rybką. Złowiony metodą DS na pinki i popularną zanętę na rzekę.

sierpnia 03, 2006

Certa


Na początku nie byłem pewien, co to jest. Ale po konsultacjach doszliśmy zgodnie do wniosku, że to certa. Złapana na Wiśle w okolicach Kępy Tarchomińskiej na białe robaki, metodą DS. Zanęta: traper feeder special. Aktualnie certę spotyka się dość rzadko i dlatego miło było się przekonać nadal żyją w Wiśle.

lipca 15, 2006

Karp 2.5 kg


Ostatnie podanie zestawu - właściwie to się zastanawiałem czy jeszcze zarzucać czy już się zbierać, a tu prosz...
Karp 2.53 kg. To jak do tej pory największa ryba jaką złowiłem. Został złowiony na łowisku komercyjnym w Glinniku na kukurydzę - haczyk nr 8 przypon 0.20 żyłka 0.28 (cii...) Zanęta "Kontrast: Lin, Karp, Karaś". Metoda połowu: DS

lipca 07, 2006

Lin


Lipcowe połowy upłynęły pod znakiem lina. Na kukurydzę i białe robaki oraz haczyki 10 i 8 nałowiłem sporo linów. Wszystkie około 30 cm. Przypon 0.14, zanęta: a to traper truskawkowy, a to kontrast, a to znowu dragon super river wymieszany z kontrastem i atraktorem tutti-frutti. Generalnie co bym nie podał, brały liny. Metoda połowu: DS

czerwca 15, 2006

Karaś 29 cm


Późny czerwcowy początek sezonu. Jak dotąd największy karaś jakiego złowiłem. Dwadzieścia dziewięć centymetrów to nie okaz nawet jak na karasia, ale jest, a właściwie był spory. Był, bo został na specjalne zmówienie usmażony, a zamawiająca osoba przekonała się, dlaczego karasie kiepsko nadają się do jedzenia...
Złowiony na białego robaka metodą DS.