marca 09, 2011

Rachica

Rachica, Rachycentron canadum, (ang. cobia), jedyny przedstawiciel rodziny kobiowatych (rachicowatych, Rachycentridae) z rzędu ryb okoniokształtnych. Dorasta maksymalnie do dwóch metrów a maksymalna opublikowana waga to sześćdziesiąt osiem kilogramów. Maksymalny odnotowany wiek tej ryby to piętnaście lat. Występuje nad dnem błotnistym, piaszczystym lub żwirowym. W pobliżu raf koralowych i skalistych wybrzeży. Także spotykana w namorzynach. W wodach przybrzeżnych ryby te można spotkać w pobliżu pali czy boji, na otwartych wodach w pobliżu dryfujących i stacjonarnych obiektów jak na przykład wraki. Rzadziej spotykane w estuariach. Ryba ceniona za smak mięsa jednak na szczęście nie jest poławiana komercyjnie na znaczącą skalę.

Rachica to jedna z ryb które od dłuższego czasu chciałem dopisać do swojej listy złowionych gatunków. Składało się na to wiele powodów ale podstawowym z nich było piękne ubarwienie tej ryby i jej stosunkowo duże rozmiary gwarantujące siłę. Moje pierwsze spotkanie z rachicą miało miejsce podczas pierwszego dnia połowów na otwartych wodach archipelagu Bijagos. Ryba wzięła podczas trollingu na dużego, głęboko-schodzącego woblera, okrążyła łódkę i została stracona podczas pogoni. Byłem jednak pod wrażeniem jej siły. Kolejne spotkanie z kobią miało miejsce kilka dni później, ponownie zastosowana metoda to trolling. I tym razem walka była trudna. Ryba okrążała łódkę lub wpływała pod nią. Długa walka nie obfitowała w spektakularne odjazdy a raczej przypominała zapasy. Ryba nie poddawała się do samego końca nawet będąc już przy burcie łódki. Widok kobii w szmaragdowej wodzie w pełnym słońcu musi być niezapomniany dla każdego wędkarza. Ostatecznie dwudziesto dwu kilkogramowy osobnik ląduje w łodzi.

4 komentarze:

  1. i co ci to dało? pomocuj się z rekinem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały okaz udało Ci się złowić. Ale czy nie szkoda, że już nigdy nie popłynie w tej szmaragdowej wodzie. Z drugiej strony gdyby nie Twoja wędka ją złowiła to na pewno zrobiłaby to inna a wtedy nie miałabym okazji zobaczyć takiej naprawdę ładnej ryby. Czyli mimo wszystko dzięki i gratulacje. Zdaję sobie sprawę, że w chwili obecnej po tej rybie nie ma śladu i pozostało tylko zdjęcie i miłe wspomnienie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale rybki...wlasciwie ryby...a ja jestem mala rybka..podobasz mi sie Tomaszku...sonatkarybka@wp.pl pozdrawiam i zycze owocnych lowów...:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. cobia wędzona na ciepło ! polecam , coś przepysznego do piwka

    OdpowiedzUsuń